Nasza bajka

Nazywam się Ola Rychlik–Traczyk. Gdy sama zostałam mamą, zrozumiałam, że moje psychologiczne wykształcenie będzie dla mnie przede wszystkim solidną bazą do zrozumienia rewolucji, która wraz z narodzinami pierwszej córki wkroczyła w nasze życie.
Mimo gruntownego przygotowywania się do roli rodzica, poznawania współczesnych podejść do wychowania dzieci, interesowania się rozwojem dziecka – w praktyce wszystko było inaczej i trudniej niż się spodziewałam, a jako choleryk z natury czułam, że dodatkowo moje reakcje nie pomagają ani mnie, ani dziecku ani całej rodzinie.
Zaczęłam więc coraz bardziej zgłębiać zagadnienia dotyczącą rozwoju dzieci i odkryłam, że zabawa dopiero się zaczyna – pierwszy rok – skoki rozwojowe – 7 w ciągu 12 miesięcy (szczególnie przy pierwszym dziecku pierwszy rok wydaje się być nieustannym skokiem), a później już potocznie nazywane „bunty” - dwulatka, trzylatka itp. z niemal coroczną regularnością. Jakże odkrywcze i uwalniające było dla mnie poznanie podstaw neurobiologii mózgu dzieci i zrozumienie, że nazywając te okresy intensywnej przebudowy i kształtowania się mózgu i całego układu nerwowego dziecka i uczenia się świata „buntami”, robimy sobie i dzieciom wielką krzywdę. Że to, co nam się wydaje histerią, wybuchem, wymuszaniem, chorobliwą wstydliwością itp. to po prostu jedyne na danym etapie dostępne dla dziecka reakcje i to do nas, rodziców należy rola katalizatora oraz drogowskazu. Łatwo napisać, ale praktyka jest bardzo trudna. A gdzie w tym wszystkim nasze – rodziców granice, cierpliwość, poczucie bezpieczeństwa, komfortu i troszczenia się o własne emocje?
Warto w tym momencie uświadomić sobie, że mózg człowieka intensywnie kształtuje się do ok.26 roku życia, więc im szybciej nauczymy siebie samych i nasze dzieci skutecznych, konstruktywnych sposobów radzenia sobie z trudnymi emocjami i sytuacjami – tym lepiej dla nas.
Jako rodzic pokonałam bardzo długą drogę własnego rozwoju, poznałam i przetestowałam na sobie i swojej rodzinie Pozytywną Dyscyplinę, Rodzicielstwo Bliskości, język porozumienia bez przemocy (NVC) i koncepcję Self – Reg i widzę jak ważna i co najważniejsze skuteczna była to praca. To nie jest wiedza tajemna. Konieczna jest tylko gotowość rodzica do spróbowania w życiu robienia czegoś inaczej, niż „robią wszyscy/byłam nauczona w domu/samo mi wychodzi intuicyjnie itp.” To odwaga i otwartość na 

powiedzenie sobie: „Bycia rodzicem też się trzeba 

nauczyć. Chcę dla moich dzieci jak najlepiej, dlatego ja sam/sama jako rodzic chcę się dla nich 

uczyć i zmieniać. Chcę dać im to, co będzie w przyszłości solidnym fundamentem ich funkcjonowania w społeczeństwie – pewność siebie, poczucie własnej wartości i ważności, empatię, umiejętności radzenia sobie z emocjami/trudnymi sytuacjami, asertywność i tolerancję. W pracy z Rodzicami stawiam przede wszystkim na zaufanie, otwartość i gotowość wspólnego stworzenia „instrukcji życia rodzinnego”, która będzie dawała wsparcie Dziecku ale będzie też uwzględniała Rodziców – ich granice, emocje, potrzeby.
Nie jestem ortodoksyjną zwolenniczką jednego podejścia – preferuję świadome korzystanie z tego, co w najlepsze i przydatne w danej sytuacji, czerpiąc z różnych nurtów i pamiętając, że najistotniejsze dla mnie jest podmiotowe, z szacunkiem traktowanie dziecka. Uważam, że poszczególne filozofie świadomego rodzicielstwa mogą się doskonale wspierać i uzupełniać. W pracy poszukuję rozwiązań, które w danej sytuacji byłyby w zgodzie z Rodzicami i im służyły najlepiej w pokonywaniu ich codziennych wyzwań rodzicielskich oraz budowaniu bliskiej, pozytywnej, wartościowej relacji z dzieckiem.
Mając własne doświadczenia bycia rodzicem bardzo wymagającego dziecka i jak Ja z corkami Rower napis 400pxwspomniałam bycia naturalnym cholerykiem, widzę z perspektywy czasu, jak bardzo zmieniła się jakość naszego życia na lepsze, odkąd świadomie korzystam z dostępnej wiedzy i współczesnych nurtów rodzicielskich. Oczywiście taka zmiana podejścia to proces, ale to także trwałe modyfikacje w codziennym sposobie komunikacji i funkcjonowania w rodzinie. Bardzo pomaga tu świadomość, że dzieci nie robią tego, co im mówimy, że mają robić, ale to, co widzą, że my robimy.
No ale żeby nie było tak cukierkowo – ideałów nie ma i ja też nim nie jestem  Świadomość istnienia pewnych mechanizmów i wiedza teoretyczna dotycząca metod postępowania nie zawsze działają. Jesteśmy ludźmi – z naszymi lepszymi i gorszymi dniami, zmartwieniami, samopoczuciem a dzieci są mistrzami świata w znajdowaniu naszego najczulszego punktu i wciskaniu tam całego palucha, żeby sprawdzić na ile mogą sobie pozwolić. Nadal zdarza mi się wybuchnąć, krzyczeć, postępować całkowicie niepedagogicznie i wbrew doskonale znanej mi teorii, ale wiem co z tym zrobić dalej. Nie zostawiam takich sytuacji niewyjaśnionych, niedomkniętych. Jeśli wiem, że powinnam – nie mam problemu z tym, żeby przeprosić moje dziecko i powiedzieć mu, jak mi przykro, że tak postąpiłam. Wiem, że to dla niej też jest bardzo cenna lekcja.
Chcę się tą wiedzą dzielić z innymi rodzicami, którzy borykają się z podobnymi wyzwaniami ale zależy mi także na stworzeniu przestrzeni wymiany myśli i doświadczeń pomiędzy Rodzicami pragnącymi świadomie i konstruktywnie przechodzić przez bardziej wymagające momenty rodzicielstwa.
W Baby Club Cafe, którą stworzyły Bogusia i Magda prowadzę zajęcia, szkolenia i warsztaty by podzielić się tą wiedzą dla dobra wszystkich rodziców, którzy są świadomi potrzeby rozwoju i którzy chcą lepiej wywiązywać się z misji rodzicielstwa. Daltego stworzyłam projekt Pracowni Pozytywnych Relacji "RodzicoveLove" (więcej na ten temat oraz aktualne wydarzenia w ramach tego projektu znajdziesz na FaceBooku tutaj <<RodzicoveLove>>)
Jest to kolejny krok na drodze rozwoju Baby Club Cafe i tego co zapoczątkowały kiedyś Bogusia i Magda, które planując to miejsce miały na celu stworzenie klubokawiarni, w której rodzice mogą przyjść na pogaduchy, ale mogą zrobić to z dziećmi tak by spokojnie wypić kawę zapewniając swoim dzieciom w tym czasie rozrywkę lub jakieś kształcące zajęcia. Ten pomysł zaczął się potem rozwijać aż do dzisiejszego kształtu. Takiego w którym przede wszystkim zapewniamy coś dla dzieci i coś dla rodziców. Coś dla ciała i coś dla umysłu ;)
A historia Baby Club Cafe zaczęła się (opowiadają o tym Bogusia i Magda) w taki sposób:

 

Pewnego razu, w mieście co od łódki zwie się, dwie kobiety spotkały się w momencie największej rewolucji w ich życiu i czasu największego szczęścia zarazem. Dzięki cudowi natury, ten piękny świat, swoimi wielkimi oczyma, mogły ujrzeć Julka, a po 4 miesiącach Paulina. Z początku dni świeżo upieczonych mam płynęły spokojnie, na fali radości z narodzin swych córeczek. Jednakże stopniowo, powolutku, naszym bohaterkom zaczynało brakować sił...

 

My

 20 godzin na dobę jak piszą w poradnikach
-Ty to masz teraz dobrze ona jest już teraz taka duża- Magda mówi o 6 miesięcznej Julce
-No i większy problem- szybko odpowiada Bogusia-jest już sporo cięższa, a chce by ją nosić i nosić, ramiona to już mam jak Schwarznegger...

 

-Już nie daje rady-z łzami w oczach mówi Magda-jest kochana, ale od dwóch miesięcy nie przespałam ciągiem nawet 3 godzin...
- Musisz to przetrzymać, niedługo pewno jej się wszystko wyreguluje- pociesza ją Bogusia mająca ciut większe doświadczenie-Julka też miała taki okres i wcale nie spała

Chcąc jak najlepiej opiekować się swymi maleństwami mamy poświęcały się dla nich w całości. Nie ważny był ich sen, głód, zmęczenie czy  inne potrzeby fizjologiczne (domyślacie się zapewne o których mowa), najważniejsze były dzieci. Myślały, że tak po prostu musi być i co więcej tak jest najlepiej. Tylko, że te dwie Matki Polki, nie widziały jednego-że mają coraz mniej cierpliwości oraz chęci do zajmowania się swymi pociechami. Coraz łatwiej się denerwują i mniejsze rzeczy potrafią je wyprowadzić z równowagi. Jak myślicie jak to wpływało na Julkę i Paulinę?

 

Aż tu pewnego dnia, sądnego rzec można, Magda zostawiła Paulinę z tatą i wyszła z domu na 3 godziny. Ku swojemu zdziwieniu, jak wróciła do domu córka była cała i zdrowa, choć nie można powiedzieć tego samego o tatusiu (ten ledwo żył). Ucałowała ją serdecznie i pełna energii bawiła się z nią do wieczora, a obydwie miały z tego dużo radochy, co już od jakiegoś czasu się nie zdarzało.

 

Nazajutrz Magda postanowiła zadzwonić do Bogusi i podzielić się swym wieeelkim odkryciem.
-Cześć! Ty wiesz co się wczoraj wydarzyło?- mówi z przejęciem
-No nie.. Mała zaczęła raczkować?- bo przecież tylko o coś z dzieckiem związanego mogło chodzić
-Nie tam- od razu zaprzecza- wczoraj wyszłam sobie do galerii, kupiłam sobie dwie bluzki... Ty wiesz w ogóle, że teraz są modne takie z marszczonymi ramionami? A z reszta nie ważne, bo nie o tym chciałam rozmawiać, no i wypiłam sobie kawkę, zjadłam ciastko i tak mi było dobrze, że siedziałam w tej kawiarni chyba z 40min!- opowiada niczym na jednym tchu Magda- I wiesz pomimo, że nogi mnie już bolały od tego łażenia, to jak wróciłam do domu to byłam jak nowo narodzona- tu ciesząc się wyraźnie
-No co ty, a co zrobiłaś z Pauliną?- pyta się zaskoczona Bogusia
-Została z Wojtkiem- odpowiada pewnie Magda
-I co nie tęskniłaś za nią?- cały czas niedowierzając
-No może jak przechodziłam koło Smyka to mi się o niej przypomniało, ale plan był taki, że mam się od tego wszystkiego oderwać i tego się trzymałam.
-Hmm, no wiesz ja też chętnie bym się gdzieś wyrwała...

 

I tak Magda z Bogusią powoli zaczęły co raz częściej (co tak naprawdę oznaczało raz w miesiącu, ale zawsze coś) wychodzić z domu bez dzieci. Dzięki temu mogły trochę naładować swe baterie na nowe wyzwania jakie stawiały przed nimi Julka z Pauliną.
I byłoby i żyły długo i szczęśliwie, gdyby nie to, że po pewnym czasie, zaczęły szukać miejsc na pogaduchy, gdzie mogą przyjść także z dziećmi. Niestety okazało się, że w tym mieście, co od łódki zwie się, takich miejsc nie ma...i tak narodził się pomysł Baby Club Cafe :)

 

Rok później

Partnerzy

Łódzkie MamyMiasto DzieciBaby SignsPortal Czas DzieciZarząd Zieleni MiejskiejTeatr PinokioCentrum dla MamyFundacja Mleko MamyDecoralikiNiepubliczne Przedszkole Kraina BajkiPracownia artystyczna OKO

Gdzie jesteśmy?

Gdzie jesteśmy? - Baby Club Cafe

Newsletter

Jeżeli chcesz dostawać informacje na temat aktualnych wydarzeń, wpisz poniżej swój adres email.